Kwiaty słońca
W moim ogródku zagościły nasze własne, prywatne słoneczka. I to całą gromadą!
Słoneczniki, bo o nich mowa - od greckiego helios, oznaczającego słońce i anthos, czyli kwiat. Wyrosły pod samo niebo. A przynajmniej takie ma się wrażenie stojąc pod nimi. Trzy metry z ogonkiem. Kto by się spodziewał, przy takiej marnej pogodzie jak tego lata.
Przed wielkoludami rosną trochę mniejsi, ozdobni kuzyni. Dla kontrastu wybarwione w różnych odcieniach brązu.
Cieszę się bardzo, że je zasiałam, bo to niezwykle radosne kwiaty.
I tak mi się jakoś słonecznie robi, kiedy wyglądam przez kuchenne okno :)
Słoneczniki, bo o nich mowa - od greckiego helios, oznaczającego słońce i anthos, czyli kwiat. Wyrosły pod samo niebo. A przynajmniej takie ma się wrażenie stojąc pod nimi. Trzy metry z ogonkiem. Kto by się spodziewał, przy takiej marnej pogodzie jak tego lata.
Przed wielkoludami rosną trochę mniejsi, ozdobni kuzyni. Dla kontrastu wybarwione w różnych odcieniach brązu.
Cieszę się bardzo, że je zasiałam, bo to niezwykle radosne kwiaty.
I tak mi się jakoś słonecznie robi, kiedy wyglądam przez kuchenne okno :)
Uwielbiam słoneczniki! Te są przepiękne :) Pozdrawiam słonecznie i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuń