Nostalgiczny post o dziadkowym ogrodzie
Jedną z rzeczy, które doskonale pamiętam z dzieciństwa jest zapach róż z ogrodu działkowego mojego dziadka. Miał ich kilka rodzajów, wszystkie piękne, wypielęgnowane i zadbane. Do dziś zachowały się w jednej z moich książek zasuszone płatki, które z upodobaniem zbierałam dziwiąc się, że tak drobna rzecz może w sobie skrywać tyle uroku...
Mojego dziadka nie ma z nami już kilka lat, ogród, którym nie była już wstanie zajmować się moja babcia odkupili jacyś ludzie. Został tylko obraz tego miejsca w mojej pamięci i kilka starych fotografii. Te poniżej pochodzą z 1973 roku. Ten mały szkrab to ja, a ten przystojniak to mój dziadek :)
Mojego dziadka nie ma z nami już kilka lat, ogród, którym nie była już wstanie zajmować się moja babcia odkupili jacyś ludzie. Został tylko obraz tego miejsca w mojej pamięci i kilka starych fotografii. Te poniżej pochodzą z 1973 roku. Ten mały szkrab to ja, a ten przystojniak to mój dziadek :)
Piękne, magiczne zdjęcia - szczególnie pierwsze! To dowód na to, jak bardzo kształtują nas wczesnodziecięce doświadczenia i jaki wpływ wywierają na naszą przyszłość.
OdpowiedzUsuńAleż urok miały te ogródki i ile radości dawały ich właścicielom!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wspomnienia to najcenniejsze co mamy! Czas mija, ludzie odchodzą lecz w naszych głowach obrazy zostaja na zawsze.
OdpowiedzUsuńTeż mam mnóstwo takich wspomnień z ogrodu moich dziadków. Wiele roślin znalazło się w moim zakątku, tylko dlatego, że u nich rosły...
OdpowiedzUsuń